Konkurs „Wygraj sesję wizerunkową dla Twojego biznesu” został zakończony!
Niniejszym ogłaszamy, że sesję wizerunkową oraz nagrody od naszych Partnerów otrzymuje autorka wpisu, który ujął nas zwięzłością i precyzyjnością:
Niniejszym ogłaszamy, że sesję wizerunkową oraz nagrody od naszych Partnerów otrzymuje autorka wpisu, który ujął nas zwięzłością i precyzyjnością:
Uwielbiam miasto. Ruch, światła i energia ładują mi baterie i nadają rytm. Jednak czasami marzy mi się ucieczka z miasta.
Ale czasami obfitość i intensywność miejskich bodźców sprawia, że mam ochotę się odłączyć. Uciec od miejskiego jazgotu w jakieś pole. Posłuchać ciszy, zaciągnąć się łąką, poniemyśleć. Przecież wystarczy 20 minut w samochodzie i lądujesz w innym świecie. Kuszące!
Szaro, zimno i leje. Nie wiem jak wam, ale mnie zaczyna już brakować słońca, ciepła i zieleni. Jestem dzieckiem lasu i od kiedy mieszkam w centrum miasta (chociaż bardzo to lubię), to tęsknię za chaszczami. Rok dzielę na 2 części: tę z liśćmi i bez. Sama obecność zielonego ładuje mi baterie. Wiosną mam ochotę z radości zjadać pierwsze listki. A kiedy już opadną jesienią to najchętniej dołączyłabym do bocianów i żurawi, bo lecą tam, gdzie coś rośnie.
Kiedy ostatnio zrobiłyście prezent same sobie? Często słyszę o tym, że powinnyśmy pamiętać o sobie i dbać o to, co sprawia nam przyjemność, bo jak będziemy szczęśliwsze, to nasze otoczenie też. Ale w codziennym zabieganiu te moje małe przyjemności odkładam często na koniec dnia… a potem dzień się kończy. Też tak macie?
Wakacje się skończyły. To fakt. Ale nie dla wszystkich. Są osoby, które mają dość odwagi by z wakacji i podróżowania w różne magiczne miejsca zrobić sobie sposób na życie. Zazdrościcie? Ja też:-)
Zdarzało mi się (nie raz zresztą) patrzeć na świat z nastego piętra biurowca i marzyć o tym, jakby to było gdybym właśnie w tej chwili była gdzieś tam, za horyzontem… Jeśli, tak jak ja, siedząc w mieście marzycie o dalekich eskapadach, ale brakuje Wam wiedzy, czasu, odwagi lub determinacji, żeby na nie wyruszyć, to powinniście poznać Agatę.
Czas nadrobić nieco zaległości. Dziś wiosenna, kobieca sesja w plenerze. Będzie trochę ludowo, bardzo dziewczęco i odrobinkę demonicznie…
Ostatnio mam szczęście robić zdjęcia niezwykłym kobietom. Dziś mini-sesja wizerunkowa Anny Bocheńskiej, którą poznałam na spotkaniu Szpilki w biznesie.
Ania postanowiła otworzyć pierwszą w Polsce restaurację w ciemnościach. Taką, w której będziecie mogli jeść zupełnie po ciemku!
Niedawno mogliście zobaczyć zdjęcia z przygotowań do sesji naczelnej Kreatorki, czyli Kaśki Żbikowskiej. Dziś zapraszam do obejrzenia efektów naszej pracy.
Kasia potrzebowała zdjęć, które pokażą ją w kontekście zawodowym. Zależało nam na tym, żeby zdjęcia pozbawione były usztywnienia i dystansu typowych zdjęć biznesowych, ponieważ miały być spójne z osobowością Kaśki i tym, co i w jaki sposób robi.
Plenerowe sesje zdjęciowe są zdecydowanie mniej przewidywalne niż studyjne, ale to wcale nie wada! Zobaczcie co nam się przydarzyło podczas przygotowań do sesji. Jak widać zwierzaki też miewają celebrycką naturę. I słabość do kolorów – żółty elegant odlatując zabrał ich trochę na pazurkach;-)
W sobotę miałam przyjemność fotografować niezwykłą osobę: Kasia Żbikowska to Kreatorka, Project Mangerka, Trenerka i wulkan pozytywnej energii! Jedną z jej ostatnich inicjatyw jest stworzenie społeczności Kreatorki – jeśli jeszcze o niej nie słyszeliście, to koniecznie zobaczcie oficjalną stronę Kreatorki.
Tematem sesji były zdjęcia o charakterze biznesowym, ale w dość luźnym ujęciu. Nie bez powodu Kasia nazywana jest Panią Trener w Conversach:-) Atmosfera była świetna i jeszcze długo po sesji uśmiech nie schodził mi z twarzy:-)