Pamiętacie podróże w czasie z „O północy w Paryżu” Allena? Ostatnio oglądałam powtórkę i najpierw uśmiałam się do łez, a potem rozmarzyłam: a gdyby tak przenieść się do czasów wiktoriańskich?
Natychmiast pojawiło się mnóstwo skojarzeń: niezwykłe podróże do egzotycznych krajów, żaglowce, kolonializm, nieszczęśliwie zakochani romantyczni poeci i ich eteryczne muzy, sztywne gorsety i konwenanse, koronki, kurz i tajemnice. To dla romantycznych. A dla rozważnych rewolucja przemysłowa i początki fotografii.
Ponieważ marzenia należy realizować postanowiłam wybrać się w taką podróż… fotograficznie. Do towarzystwa zabrałam piękną modelkę i zdolną wizażystkę – wiadomo, w grupie raźniej:-) Inspiracji było mnóstwo: klasyczne, realistyczne portrety, obrazy romantyków i pierwsze fotografie (wymagające od portretowanych dużej cierpliwości, by wytrwać w bezruchu przez minuty). Postanowiłyśmy się nie ograniczać. W końcu to nasza podróż:-) A inspiracje potraktowałyśmy dość swobodnie, bo bardziej niż na historycznej dosłowności zależało nam na oddaniu atmosfery. W rezultacie powstała bardzo kobieca sesja zdjęciowa.
Tyle wstępu. Zapraszam do wehikułu. Napiszcie jak było;-)
Modelka: Maria
MUA: Sylwia Żmijewska, WOW
Nie znam się na fotografii, ale jak dla laika i potencjalnej klientki wygląda to super. Fajne pomysły.
Dziękuję:-)
Obejrzałam większość bloga. Chcę takie zdjęcia!!!! Gdzie możemy się umówić na wiosenną sesję z dzieckiem?
Dorota, zapraszam serdecznie! Z przyjemnością zrobię Wam zdjęcia w Warszawie i okolicach. W innych miastach też czasem bywam gościnnie.
Ja się też nie znam na fotografii, ale znam się na tym, czy piękne 🙂 A te są naprawdę piękne i z klimatem. Epoka wiktoriańska kojarzy mi się trochę inaczej – nie tylko koronki i fryzury, ale też dużo bardziej purytańskie obyczaje. Pani ze zdjęcia jest bardzo niezależna, i bardziej przypomina mi lata 20. Aczkolwiek nie było mnie tam ani w epoce wiktoriańskiej, ani w latach 20., więc pewności nie mam 🙂
Jeśli chodzi o tworzenie klimatu – „szapoba” 🙂
Alicja, to prawda, wtedy były właściwie tylko 2 modele kobiecości: kobieta-anioł (tylko taki związany gorsetem) i femme fatale – tu jest mieszanka obu typów. Ale jak pisałam inspirację traktowałyśmy z charakterystyczną dla naszych (cudownych!) czasów swobodą:-) A sesja w stylu lat 20 też chodzi mi po głowie.
Piękna sesja. Jestem zachwycona stylizacją. Uwielbiam takie klimaty:)
Dziękuję:-) I zapraszam do wypróbowania na sobie!
Przepiękne te zdjęcia! Bardzo klimatyczne i nastrojowe 🙂
Dziękuję:-)